wtorek, 14 października 2014

3 pomysły na lunch



Jak wiecie z wrześmiowego posta, na początku roku szkolnego zaopatrzyłam sie w cudne pudełko na szkolne śniadanie. Jedzenie w ciągu dnia jest dla mnie bardzo ważne i nie wyobrażam sobie nie zjedzenia niczego pomiędzy śniadaniem w domu a obiadem. Wcześniej zawsze zabieralam ze soba zwyczajne, nudne kanapki - teraz zostały zastąpione przez najróżniejsze sałatki czy inne kulinarne szaleństwa. Postanowiłam, że co jakiś czas opublikuję tutaj swoje ulubione pomysły - zapraszam na pierwszą porcję.



Może zacznę od kilku słów o moim pudełko. Kupiłam je w Tesco ca niecałe 40 zł, dostępne były różne kolory, ale niestety nie załapałam się na różowe :(. Pudełko składa się z trzech przegródek, pojemniczka na sos oraz składanych sztućców - widelca i noża. Nie jest niestety do końca szczelne, ale poradziłam sobie z tym nakładając na brzeg pudełka grubą gumkę - recepturkę. Mimo to boję się wrzucać go do plecaka i zwykle wiozę w koszyku na rowerze lub w osobnej reklamówce. Moim zdaniem rozmiary lunchbox'a są idealne na jednoosobowa porcję ale na tyle niewielkie, że nie dźwigamy ze sobą wielkiego pudła. Jedyną wadą może być umiejscowienie sztućców - przypinamy je od spodu do części z przegródkami. Przy bardziej tłustych potrawach - jak choćby sałatki wymieszane wcześniej z oliwą czy makarony - sztućce mogę się ubrudzić. Jeżeli biorę do szkoły coś takiego, wrzucam je po prostu do jednej z górnych przegródek.

Jakie są moje śniadania?
  • Stosuje następującą zasadę: zawsze biorę do szkoły coś zdrowego, coś chrupiącego i coś słodkiego. Tak mi jakoś pasuje.
  • Sos do sałatki zawsze przechowuję w osobnym pojemniczku - dzięki temu warzywa dłużej zachowują świeżość.
  • Ważny jest dla mnie wygląd mojego śniadania. Do sałatek używam pomidorków koktajlowych zamiast zwykłego, pokrojonego pomidora. Mniejsze mogę wrzucić w całości, dzięki czemu nie puszcza soków i nie rozbabrzą mi sałatki
  • Jeżeli chodzi o sałatę to najlepiej sprawdzają się u mnie miksy sałat w doniczkach. Pozostają świeże na długo, a cała główka sałaty, nawet najmniejsza zawsze psuje się zanim ją skończę. Na dodatek w takiej jednej doniczce mam dwie lub trzy rodzaje sałaty.
  • Staram się aby moje śniadania były jak najbardziej zróżnicowane.
  • Chcę aby szkolny lunch był zdrowy, ale nie jest to moje podstawowe kryterium. Chodzi mi o to, ze kiedy mam ochotę na pancakesy z białej mąki i z duża ilościa czekolady, to po prostu takie sobie robię. Staram się jednak rekompensować taki ,,grzeszek" przegródką pełną świeżej marchewki czy gruszki.
  • Jedzenie zawsze przygotowuję wieczorem przed szkołą i trzymam przez noc w lodówce - rano nie miałabym na to czasu.
  • Nie chcę, aby robienie lunchu zajmowało mi zbyt dużo czasu. Zwykle na początku tygodnia zaopatrzam się w składniki na cały tydzień i często wykorzystuję pozostałości po obiedzie z poprzedniego dnia jak na przykład makarony czy pierś z kurczaka.
Wiecie juz chyba wszystko o mojej ,,śniadaniowej idei". Przejdźmy do konkretów.

1. Sałatka z dynią.
 

O ile nie przepadam za połączeniem fety z pomidorem czy ogórkiem - zdecydowanie bardziej lubię mozzarellę - to uwielbiam ten ser ze wszelkimi słodkimi dodatkami. Sałatka z dynią była wieczorną improwizacją ale wyszła przepysznie.
Składniki
- dynia 
- gruszka lub inny słodki owoc
- ser typu feta
- garść sałaty wymieszanej z rukolą
- ziarna słonecznika
- na sos: oliwa z oliwek, miód, sok z cytryny i mielona kolendra

Przygotowanie:
Dynię kroję na kawałki, wycinam pestki i piekę przez kilka minut w temperaturze 160 stopni, aż zmięknie, Po tym czasie odcinam ją od skórki i kroję w kostkę. Gruszkę i fetę również kroję, mieszam całość z sałatą i słonecznikiem. Ok. 2/3 pojemniczka na sos wypełniam oliwą, dodaję kilka kropel soku z cytryny, 1/3 łyżeczki miodu i szczyptę kolendry.

Jako dodatek do śniadania wybrałam pokrojoną i obraną marchewkę, która ostatnio została chyba moim ulubionym warzywem. Do tego dołożyłam groszek ptysiowy i ciasteczka Neo z Lidla.


 Sałatka z pomidorami i mozzarellą


To połączenie chyba najczęściej gości w moim lunchbox'ie. Po pierwsze - jest przepyszne, a po drugie, kiedy już otworze puszkę kukurydzy i opakowanie mozzarelli, starcza mi to na 2-3 dni.

Składniki:
- pomidorki koktajlowe
- sałata
- kukurydza
- mozzarella
- pestki dyni, nasiona słonecznika i płatki migdałowe
- oliwa z oliwek, przyprawy

Przygotowanie:
Sałatę myję i rwę na kawałki. Dodaję pomidora, kukurydzę i pokrojoną mozzarellę (ok 1/3 kulki 125 gram). Oliwę z oliwek łączę ze swoją ulubioną przyprawą.  Wszystkie ziarenka prażę na suchej patelni i wsypuję do osobnej przegródki. Jeżeli dodamy je od razu do sałatki, stracą swoją chrupkość.

Jako dodatek wybrałam znów ciasteczka Neo (kupiłam całą paczke, która starczyła mi na kilka tygodni) oraz czosnkowe paluszki.

3. Pancakes'y z gruszką








Pancakes'ów przedstawiać chyba nie muszę - wszyscy je kochają. te z dodatkiem gruszki są lekkie i przepyszne nawet na zimno.

Składniki na 7-8 placków:
- 95 g mąki pszennej
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 20 g drobnego cukru + łyżeczka cukry z prawdziwą wanilią (ew. wanilinowego)
- jedno małe jajko lub pół dużego
- 100 ml mleka
- pół łyżeczki masła
- gruszka, obrana i pokrojona w drobną kostkę.

Przygotowanie:
Przesiewam mąkę, sodę i proszek i cukier. W osobnym naczyniu łączę roztrzepane jajka z mlekiem i dodaję suche składniki. Dokładnie mieszam. Pod koniec dodaję pokrojoną gruszkę i rozpuszczone masło. Placki smażę na suchej patelni - kiedy na ich powierzchni pojawią sie duże pęcherzyki powietrza, to znaczy, że należy je odwrócić.

Do pojemniczka na sos wrzuciłam łyżkę dżemu jagodowego, którym posmarowałam później placuszki. Do tego dołożyłam pokrojoną marchewkę, cukierki i - znów - ciasteczka z Lidla

Mam nadzieję, że post Wam się podobał - piszcie jakie są wasze ulubione szkolne przekąski :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz