środa, 22 października 2014

Golden hour



Dzisiaj wpadam na szybko, z porcją zdjęć z minionej niedzieli. Spałam akurat u Basi (wiecie, nauka matematyki przez pół nocy i te sprawy). Rano cudem wyczołgałyśmy się z łóżek mimo przespanych zaledwie czterech godzin. Ogarnęło nas nawet niemałe zwątpienie, bo widoczność ograniczała się do jakichś pięciu metrów. Mówię poważnie, stojąc na poboczu, nie widziałyśmy drugiej strony ulicy. Mimo to wyszłyśmy z domu w ten zimny, mokry poranek i oto przed Wami efekty. Wiecie, to niesprawiedliwe, że świat jest najpiękniejszy wtedy, kiedy śpimy.































Nie mogę się już doczekać kolejnych poranków, pełnych jesiennych liści, mgły i wschodzącego słońca.

2 komentarze:

  1. Przepiękne zdjęcia. Warto wstawać wcześnie rano.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia!
    Oj, teraz już wschód słońca mogę podziwiać w drodze do szkoły, a niedługo będzie jeszcze później

    OdpowiedzUsuń