niedziela, 30 marca 2014

Zafascynowana aparatem

Jest blog to muszą być zdjęcia. No i wpadłam. Parę dni temu postanowiłam, że będę zabierać aparat wszędzie. Byłam pewna, ze to nie wypali - często tak mam, że coś sobie wymyślę a potem z tego rezygnuję, niestety. Ale nie tym razem, przynajmniej do tej pory. To dopiero parę dni a ja już mam taki nawyk, że rozglądam się wokół i szukam czegoś, co można uwiecznić. Szukam piękna. Bezustannie. To jest niezwykły nawyk, naprawdę - tyle rzeczy nam umyka kiedy nie staramy się ich dostrzec. Teraz, kiedy szukam, zauważam jak bardzo świat jest cudowny.
Dzisiaj na spacerze po mieście padły mi baterie. Myślałam że zwariuję.
Zostawiam was z moimi pierwszymi zdjęciami. Na razie jedyną funkcją w aparacie jaką obsługuję jest hmm... automat a zdjęcia robię aparatem dziadka. Ale czuję, że będzie z tego coś większego.













Mam to szczęście, że mieszkam w cudownym miejscu, w którym wszystko mnie inspiruje, a łabędzie i kwiatki chyba stały się moją obsesją.

2 komentarze: