czwartek, 27 marca 2014

Wiosennie

Dzisiejszy dzień miałam spędzić w kinie. Już od dawna planowałam wybrać się z Basią na film pt. ,,Obietnica" ale za każdym razem coś nam przeszkodziło. Cóż... tym razem też nam nie wyszło. Wylądowałyśmy więc w pizzerii na pizzy z kurczakiem który tak naprawdę był szynką (kiełbasą? Nie wiem, nie jem takich rzeczy). Jako że założyłam bloga, mam silne postanowienie zabierania aparatu dosłownie wszędzie i robienia zdjęcia wszystkiemu. W pizzerii też chciałyśmy zrobić zdjęcie ale jedyne na którym wyglądamy naprawdę ładnie to to:

Dodam, że pizza też nie była za dobra... i jeszcze ta kiełbasa :o

Resztę dnia spędziłam z chłopakiem, który mimo lekkiego niezrozumienia mojej chęci posiadania bloga, cierpliwie znosi mnie biegającą z aparatem za każdym kotkiem, ptaszkiem czy kwiatkiem, a także za nim samym. Ten tydzień był dość pracowity, więc mieliśmy dla siebie niewiele czasu i chyba nadrobimy to dopiero w weekend, jeśli nie w przyszłym tygodniu. 
Niestety nie chciał pozować. Ale jeszcze nie raz go tu zobaczycie, podobnie jak Basię - to taka moja dwójka życiowych kompanów :)


Tak ogólnie to uwielbiam wiosnę. To znaczy.. uwielbiam wszystkie pory roku, ale akurat w tym momencie wiosnę najbardziej.  Uwielbiam drzewa pełne drobnych kwiatków, zieloną trawę, która aż razi w oczy, przyrodę budzącą się do życia, promienie słońca i tą taką niesamowitą energię, którą to wszystko daje. Właśnie wiosna nabardziej doceniam moje miejsce zamieszkania - tuż nad brzegiem stawu rojącego się od kaczek i łabędzi. Gdyby tylko usunąć pająki, to mogłabym zostać we wiośnie na zawsze.







Kuszę w kwiatkach. 
Tyle na dziś.
Wracam do swojej wiosny!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz