Ciasto ze szpinaku może i brzmi nieco strasznie, ale zapewniam, że jest przepyszne. Znienawidzone przez ludzkość biedne, zielone warzywko nie jest wyczuwalne nawet w najmniejszym stopniu, a nadaje deserowi pięknego koloru... Tak właśnie, jak na kobietę przystało, pokochałam to ciasto nie za smak, a za wygląd. Ale i smakiem nie zawiodło... Przekonajcie się sami.
Nie jestem niestety w stanie podać oryginalnego przepisu, bo moje ciasto było totalną mieszanką przepisów z innych stron i własne inwencji twórczej. Nie mam też zdjęć z przygotowania, bo jak na sylwestrowe danie przystało, przygotowywałam je w pośpiechu i w sumie nie planowałam go nigdzie publikować. Ale wyszło tak piękne, że no po prostu nie mogłam.
Składniki:
Na ciasto:
- 460 g mrożonego szpinaku, koniecznie rozdrobnionego, nie w liściach
- 3 szklanki mąki krupczatki
- 200 g drobnego cukru
- 16 g cukru wanilinowego
- pół łyżeczki pasty z wanilii (opcjonalnie)
- 1,25 szklanki oleju
- 5 dużych jajek
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
Na masę:
- 250 g serka mascarpone
- 250 ml śmietany 30% lub 36%
- łyżka cukru pudru
- galaretka cytrynowa
- 2 opakowania kolorowych galaretek : u mnie jedna niebieska, druga fioletowa
- granat do dekoracji
Przygotowanie:
Galaretkę cytrynową rozrabiamy według przepisu i pozostawiamy ją w temperaturze pokojowej - musi lekko się zżelować i ostygnąć, ale nie może całkiem stężeć. 2 pozostałe galaretki rozrabiamy w połowie ilości wody podanej w przepisie, studzimy i wkładamy do lodówki.
Szpinak rozmrażamy i za pomocą sitka z drobnymi oczkami pozbawiamy nadmiaru wody .
Jajka miksujemy z cukrem, cukrem wanilinowym i pastą z wanilii, a następnie cały czas miksując, powoli wlewamy olej.
Mąkę przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia i łączymy za pomocą miksera, następnie dodajemy szpinak i mieszamy łyżką.
Gotową masę wykładamy na blachę (moja była dosyć duża - ok 30x30 cm - ciasto nie powinno być zbyt wysokie) i pieczemy w temperaturze 170 stopni (piekłam bez termoobiegu) przez 50-60 minut, do suchego patyczka.
Podczas gdy ciasto stygnie, przygotowujemy masę. Kremówkę ubijamy na sztywno, pod koniec dodają cukier puder, a następnie delikatnie łączymy z serkiem mascarpone (zrobiłam to mikserem, ale na najniższych obrotach).
Do masy wlewamy tężejącą cytrynową galaretkę (musi być całkowicie wystudzona).
Pozostałe galaretki kroimy w kostkę i łyżką mieszamy z masą,
Wystudzone ciasto kroimy w pół. Na dolny blat wykładamy całą masę, natomiast górny kruszymy w palcach i posypujemy nim ciasto. Warto najpierw odkroić przyrumienione brzegi, aby nie psuć koloru.
Górną część delikatnie dociskamy do masy, a następnie całość posypujemy ziarenkami granatu. Jeżeli chodzi o wybieranie ziarenek z granatu, to robię to najzwyczajniej, palcami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz